Jaki o medialnych doniesieniach: Szyte grubymi nićmi, skończy się jak ze sprawą Starucha
"Prokuratura liczyła, że po aresztowaniu Marcin Romanowski może pójść na współpracę, a od tego już będzie prosta droga do zatrzymania Zbigniewa Ziobry" – pisze w piątek "Rzeczpospolita". Gazeta, powołując się na ekspertów twierdzi, że "pośpiech wynikający z politycznej presji na rozliczenie ziobrystów za nieprawidłowości przy rozdzielaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości spowodował serię kompromitujących błędów prokuratury".
Gazeta ustaliła nieoficjalnie, ż "prokuratura liczyła na to, że Romanowski po aresztowaniu pójdzie na współpracę i wyjawi, kto tworzył lub dawał mu listy z organizacjami, które miały dostać środki z Funduszu".
"W prokuraturze po kompromitacji ze sprawą Romanowskiego panuje popłoch. Tym większy, że zażalenie na areszt trafi do wydziału sądu okręgowego, gdzie przewodniczącą jest sędzia Mirosława Chyr, powołana za rządu PiS była prokurator" – podaje "Rzeczpospolita".
Jaki: Skończy się jak ze sprawą Starucha
Sprawę komentuje Patryk Jaki z Suwerennej Polski. Powołując się na gazetę, polityk zwraca uwagę, że Romanowskiemu zarzucono udział w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu "popełnianie przestępstw przeciwko mieniu". Tyle że żaden z postawionych zarzutów nie dotyczy przestępstw przeciwko mieniu, a jedynie przekroczenia uprawnień.
Z kolei 10 z 11 zarzutów dotyczy “przestępstw urzędniczych”, ale to nie przestępstwa przeciwko mieniu.
"Cała sprawa jest szyta tak grubymi nićmi, że skończy się jak ze sprawą Starucha. Też postawiono mu tryriald zarzutów, trzymano 9 m-cy w areszcie. Był “świadek koronny” i grupa przestępcza. Na koniec oczyszczono z wszystkich zarzutów i wszyscy płacimy mu odszkodowanie. Za Starucha i Romanowskiego odpowiada … ten sam prokurator" – napisał Jaki w mediach społecznościowych.
Jaki nawiązał do sprawy Piotra Staruchowicza, kibica Legii Warszawa, który zasłynął z organizacji akcji protestacyjnej kibiców przeciwko rządowi Donalda Tuska. "Gazeta Polska" przypomniała w kwietniu, że Staruchowicza nazywano „osobistym więźniem Tuska". "Prokurator Woźniak dziś znów zajmuje się przeciwnikami premiera. »Staruch « został prawomocnie uniewinniony, a zeznania świadka koronnego, któremu uwierzył prokurator Woźniak, okazały się kompletnie niewiarygodne" – podała "GP". Piotr Staruchowicz, oskarżony o handel narkotykami, spędził za kratami, bez wyroku, osiem miesięcy.